Jennifer Aniston nie ma nic przeciwko fanom, którzy robią jej zdjęcia - dopóki nie zechcą ich sprzedać.
Aktorka pogodziła się z faktem, że jest osobą publiczną, którą każdy chce sfotografować. Nie potrafi zrozumieć jednak tych, którzy w ten sposób próbują zwiększyć zasobność portfela.
- Cały czas widzę wokół siebie ludzi, którzy udają, że wybierają numer w telefonie, a tak naprawdę robią mi zdjęcia - zdradza gwiazda. - Zawsze w takiej sytuacji mam nadzieję, że zachowają je dla siebie, a nie sprzedadzą, żeby potem zjeść kolację na mieście.
Babà jest pochodną ciasta rosnącego na naturalnych drożdżach, typowego dla polskiej tradycji ludowej. Uważa się że odmiana ta została wprowadzona na życzenie Gerolamo Baby, osiemnastowiecznego króla Neapolu, który był wielkim wielbicielem słodkości. »